Oszuści zaatakowali mieszkańców powiatu miechowskiego.
Do czterech kobiet z powiatu miechowskiego zadzwonili oszuści podający się za policjantów, usiłując wyłudzić pieniądze w łącznej kwocie 112 tys. zł.
1. grudnia br. cztery kobiety z powiatu miechowskiego zgłosiły Policji o odebranych połączeniach telefonicznych od osób podających się za funkcjonariuszy. Oszuści, mężczyzna i kobieta, dzwonili z numerów zastrzeżonych oraz zagranicznych.
W jednym przypadku, dzwoniący mężczyzna podający się za policjanta, poinformował kobietę, że osoba z rodziny miała wypadek. W tym momencie w słuchawce rozległ się głos kobiety mówiącej „ratuj nas”. Kontynuujący rozmowę mężczyzna oświadczył zgłaszającej, że musi zapłacić odszkodowanie w wysokości 30 tys. zł. Kiedy otrzymał odpowiedź rozmówczyni, że nie ma takiej kwoty, rozłączył się.
Kolejne zgłoszenie było od kobiety, do której z zastrzeżonego numeru zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Mężczyzna zażądał od niej 27 tys. zł, za „uwolnienie” wnuczki, która rzekomo miała spowodować wypadek, w wyniku którego poszkodowana osoba jest w ciężkim stanie. W trakcie rozmowy słychać było w tle głos kobiety mówiącej „babciu ratuj”. Mężczyzna zakończył rozmowę gdy usłyszał od zgłaszającej, że nie posiada takich pieniędzy.
Do innej mieszkanki powiatu zadzwoniła kobieta, która płaczliwym głosem powiedziała „mamo spowodowałam wypadek”. Zgłaszająca w tym momencie zapytała czy to.. i podała rzeczywiste imię córki. Rozmówczyni potwierdziła i powiedziała, że będąc pieszą na przejściu dla pieszych spowodowała wypadek, za który grozi jej kara 8 lat pozbawienia wolności. Następnie rozmowę kontynuował mężczyzna podający się za policjanta, który oświadczył, że jeśli rozmówczyni wpłaci 18 tys. zł. w ramach odszkodowania to odstąpi od czynności. Dzięki czujności męża zgłaszającej, który włączył się do rozmowy twierdząc, że słyszał o takich oszustwach mężczyzna rozłączył się.
Kolejne zgłoszenie pochodziło od mieszkanki powiatu miechowskiego, do której zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Człowiek ten twierdził, że jej wnuczka miała wypadek i potrzebna jest kwota 49 tys. zł., za pomoc. Po odpowiedzi, że kobieta nie posiada tak dużej kwoty mężczyzna rozłączył się.
W powyższych przypadkach wszystkie kobiety zachowały czujność i ostrożność, dzwoniąc do członków rodziny w celu potwierdzenia informacji o rzekomym wypadku.